Książka ,,Poza czasem" raz mnie ciekawiła, raz wydawała się za mało interesująca aby ją przeczytać. Jednak w chwili przypływu zainteresowania tą książką postanowiłam ją przeczytać. Jak ja się cieszę, że to zrobiłam. Otóż okazała się naprawdę interesującą i przyjemną lekturą na jeden wieczór. Czemu na jeden wieczór? Dlatego, że nie dałam rady oderwać się od tej książki, jak najszybciej chciałam poznać wszystkie szczegóły z życia Michele.
Podróże w czasie. Jak ja je uwielbiam. Nie mogła być inaczej bym nie polubiła ich w tej książce. Tym samym bardzo interesującą postacią dla mnie stała się Michele, która to odbywała podróże, czasem nawet o tym nie wiedząc. O przodkach dziewczyny dowiadujemy się wraz z nią. Dziewczyna poznaje swoją zmarłą już rodzinę podczas podróży. Jednak najciekawszym tu elementem był romans między Michele, a Philipem. Dotąd nie spotkałam się z takim przypadkiem by ludzi żyjących w różnych wiekach połączyła miłość. Było to dla mnie nowością, którą z chęcią śledziłam, po prostu podglądałam ich spotkania.
,,Poza czasem" to ciekawa książka z grupą interesujących bohaterów, których łączą niespotykane relacje. Od tej książki naprawdę trudno się oderwać. Gdy czytelnik wsiąknie w pokręcony świat Michele to trudno będzie mu odłożyć tę książkę na bok. Do tego zakończenie tak zaskakuje, że aż chce się włamać na serwer wydawnictwa i wykraść jeszcze nie wydaną kontynuację, by móc ją jak najprędzej przeczytać.