Salmon Creek to niewielka mieścina, liczy sobie dwieście mieszkańców. Obywatele dbają nawzajem o swoje wygody, zdrowie. Prawie wszyscy mieszkańcy uprawiają sporty. Przyjaciółka Mayi była pływaczką, co dziwniejsze w wodzie utonęła. Jednak młoda Indianka musi żyć jakoś dalej. Jej życie wypełnia opiekowanie się dzikimi zwierzętami, lecz gdy pojawiają się w pobliżu jej domu robi się coraz niebezpieczniej. Do miasta przyjeżdża także dziennikarka, która próbuje odkryć tajemnie Salmon Creek. Czy jej się uda? Czy zarazi Mayę pragnieniem odkrycia prawdy?
Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tej książki. Pumy, wiedźmy, Indianinie, tajemnice, mała mieścina, Instytut Medycyna, kłamstwa, prawda aż chce się wiedzieć co łączy te wszystkie słowa. Przez prawie całą książkę gdzieś po głowie mi myśl, kiedy w końcu autorka wyjawi nam prawdę. Byłam niecierpliwa. Jednak ta niecierpliwość szybko też się ulotniła, gdyż książkę czyta się w błyskawicznym tempie.
W książce ,,Osaczenie" polubiłam także główną bohaterkę. To właśnie ona była przyczyną, która tworzyła całą tę aurę tajemniczości jaka rozwiewa się w książce. Także była ona powodem, który sprawiał, że podczas czytania można było się uśmiechnąć, czy też zarechotać na całe gardło.
Jednak nie obeszła się bez jednego małego zgrzytu. Rzadko kiedy zwracam uwagę na literówki, jednak w tej książce jest ich tak wiele, że nie sposób ich nie zauważyć. Nieraz doprowadzały moją twarz do wykrzywienia się. Mimo tego książkę czytało mi się przyjemnie, choć zawiodłam się na zakończeniu, które moim zdaniem urwało się w takim jakimś dziwnym momencie. Miałam wrażenie jakby autorka więcej już nie chciała dodać i zostawią tę historię bez wyjaśnienia wszystkich tych tajemnic, które przedstawiła nam w książce, a tu jeszcze dwie książki się szykują.
Ocena 5/6