Zanim Wydawnictwo Jaguar zaczęło wydawać serią z kolorowymi grzbietami po obyczajówki typowo młodzieżowe coraz rzadziej sięgałam. Kiedyś wypożyczałam wszystkie, jakie znalazłam w bibliotece, jednak z czasem przestałam to robić i przerzuciłam się na czytanie książek innych gatunków. Jednak coś w tej serii mnie przyciągnęło. I dzięki niej poznałam już trzecią książkę pani Echols, która stała się moją jedną z dwóch ulubionych pisarek o nastoletnich problemach.
To tak, zacznę od zalet książki ,,Love story". Świetna historia dwojga nastolatków, którzy ciągle się kłócą i godzą. Ach te kłótnie. Genialny pomysł autorki by ich sprzeczki wyrażać poprzez opowiadania, które pisali by sobie dopiec. Bardzo mi się to spodobało i z wielką chęcią oraz ciekawością czytałam kolejne opowiadania bohaterów. Na początku myślałam, że będą przedstawione tylko streszczenia opowiadań, lecz miło zostałam zaskoczona pełnymi wersjami. Dzięki nim dokładnie wiedziałam o co sprzeczają się bohaterowie na zajęciach i w jaki sposób główna dwójka przekazuje sobie wiadomości.
Czytając książkę ,,Love story" świetnie się bawiłam. Opisana historia przypadła mi do gustu i z chęcią poznawałam rozwój wydarzeń. Książka idealnie sprawiła się jako lekka lektura umilająca jeden wieczór. Nie wymaga za wiele od czytelnika, lecz jak najbardziej poprawia jego humor, przynajmniej tak było ze mną. Obserwowanie życia Erin i Huntera było ciekawym przeżyciem i z wielką chęcią sięgnę po kolejne książki tej autorki, więc mam nadzieję, że nadal będą w Polsce wydane. Na razie polecam przeczytanie książki ,,Love story"!