Z twórczością Dana Krokosa miałam przyjemność już się zapoznać dzięki książce ,,Obca pamięć". Wywarła ona na mnie ogromne wrażenie i faktem dla mnie już wiadomym była rzecz, że sięgnę po inne pozycje literackie tego autora. Dużo czasu nie upłynęło, gdy w moich rękach znalazła się książka ,,Złodzieje planet", która należy do serii o tej samej nazwie. Gdy zaczęłam ją czytać opanował mnie szok, i to wielki.
Książka jest niewielkich rozmiarów, pisana dość dużą czcionką, więc można się spodziewać, że niewiele się w niej znajdzie, lecz mogą to być ciekawe treści. A gdzie tam! To jest pomyłka. Wraz z rozpoczęciem stron w książce rozpoczyna się też akcja, pełna napięcia, taka, która bez problemu zaciekawi od razu czytelnika. I co najważniejsze kończy się ona dopiero wraz z końcem stron w książce. To właśnie sprawiło, że zakochałam się w tej książce.
,,Złodzieje planet" bierze się do rąk i po prostu ją się czyta, czyta aż się skończy. Myślałam, że znajdę w niej niewiele wydarzeń, lecz ku mojemu zaskoczeniu naprawdę tu sporo się działo. A żeby czytelnik nie miał czasu się nudzić autor od czasu do czasu w książce umieścił taki fragment, który sprawił, że musiałam się zatrzymać, przeczytać jeszcze raz i wtedy miałam dopiero pewność, że wydarzenia naprawdę potoczyły się w tym kierunku.
,,Złodzieje planet" to wyśmienita książka z zaskakującymi wydarzeniami, którą warto przeczytać!